Wrzesień to zazwyczaj posucha w hobby. Początek roku szkolnego, powrót z wakacji. Takie tam. Nie inaczej było tym razem - raptem kilka rozgrywek i wszystkie pod koniec miesiąca.
Summoner Wars (2 rozgrywki)
Gra objawienie.
- Tato w co zagramy?
- Może w to [patrz zdjęcie po prawej]? Chociaż to bardziej dla dorosłych, ale powinnaś sobie poradzić.
- No dobra. - jak widać mojego dziecka nie trzeba jakoś specjalnie przekonywać do próbowania nowych gier...
Po pięciu minutach tłumaczenia rozgrywki wielkie oczy i przerażenie. No ale gdy już skumała podstawy serce rosło, gdy patrzyłem jak mieli w głowie kolejne ruchy. Kilka razy dostała opierdziel, że gra bezsensownie. Pozwalałem cofnąć ruch i po chwili dochodziła do optymalnego rozwiązania.
Przegrała i był płacz, bo niewiele brakowało bym wrócił z tej potyczki na tarczy. Podobnie w drugiej rozgrywce, ale tym razem już obyło się bez płaczu.
Już mamy trzy kolejne talie, ale wypróbujemy je dopiero za kilka dni.
Przy okazji: Małżonka raz zagrała z Młodą, ale gra "nie podeszła".