środa, 22 października 2014

3City Heresy 2014

Tak naprawdę to na mastera W40k wpadłem,
by pooglądać Bolt Action. :)
Wydaje się, że to było ledwie kilka dni temu, a tymczasem minęło już siedem tygodni od turnieju Warhammera 40.000 "3City Heresy 2014", który odbył się na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego (miejsce mi w pewien sposób bliskie). Co prawda armii pomalowanej żadnej nie mam, ale chcąc zaszczepić swej latorośli figurkowego bakcyla wybrałem się z wizytą. Niestety z różnych względów nie mogłem wpaść na sobotni pokaz Wolsunga, ale za to w niedzielę pooglądałem rozgrywki Bolt Action na dużych stołach (wykraczających swoimi rozmiarami znacznie poza typowe dla Games Workshopowych 4 na 6 stóp). Nawet dostałem za friko miarkę do BA od Szamana z Micro Art Studio.



Jak na turniej W40k przystało...

...większość zdjęć to...

...Bolt Action.

Akurat trafiliśmy na przerwę w bitwach więc mogliśmy poszwendać się i popodziwiać modele. Młoda nawet zagadała jakiegoś sympatycznego człowieka i chwilę z nim porozmawiała o tym, który model w jego armii najbardziej się Jej podoba. Od innego nowo poznanego "kolegi" dostała z kolei kostkę do gry (jakieś promo Titan Forge).

Oczywiście pojęcia nie mam kto wygrał w W40k, ale nie po to tam wpadłem. Muszę jednak powiedzieć, że większość modeli do W40k wyglądał bardzo ładnie. Żałowałem tylko, że praktycznie nie było Mrocznych Eldarów (ostatnio trochę ich kupiłem). Poniżej próbka tego, co można było oglądać. W tym najładniejsza, zdaniem mojej Córki, figurka.

W końcu kolorowy Chaos, a nie czerń/czerwień plus srebrny/złoty.

Ulubieniec mojej Córki.

Moja Żona, oglądając modele prezentowane na stronie GW, stwierdziła, że Necroni są brzydcy.
Po obejrzeniu tych modeli zmieniła zdanie.

Demonetki stanowiły główną część sił w aż w trzech armiach.
Takie dobre czy chodzi o cycki?

Eldarów było mało, ale musiałem wyłuskać jakiś model.
W końcu to przez Biel-tan wsiąkłem w W40k...
Tak, wiem - jestem gejem.

Impreza wyglądała na zorganizowaną znośnie, stoły bogate w makiety, sala duża (aula), to i przewiewnie było. Jedyna sprawa, która mnie mierzi, to ustalenie liczby punktów na 1.666. No ja rozumiem, że komuś wydawało się to przezabawne (pyszny żart - no normalnie nadaje się do Polsatu). Tylko potem chłopcy nie dziwcie się, gdy łączą Wasze hobby z satanizmem i nie narzekajcie na brak młodych graczy. Według mnie, z marketingowego punktu widzenia, strzał w stopę. No chyba, że chcecie grać z jakimś kurduplem z Behemota albo z Dodą...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz