wtorek, 26 listopada 2013

Akwaforta (Etched City) - K J Bishop

Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem miłośnikiem prozy Gene'a Wolfe'a, którego dzieła liczą zwykle po kilkaset stron i tylko dla potrzeb marketingowych dzielone są na książki.
At first I must say that I'm an admirer of Gene Wolfe's writings that counts thousands pages and are divided only for marketing purposes.

Akwaforta jest subtelną zabawą K J Bishop z czytelnikiem. Początkowo jest to sztampowe techno fantasy. Wykreowany świat stanowi mieszankę Dzikiego Zachodu i pustynnych krajobrazów. Każdy kto widział chociaż jeden spaghetti western poczuje się jak w domu. Bohaterowie, którym przyszło przemierzać tę krainę też nie wyróżniają się niczym specjalnym. Gwynn to typowy twardy zabijaka Gwynn, a Raule jest nieco zmęczoną sobą lekarką. Tych dwoje łączy wspólna przeszłość i ukrywające się w niej sekrety (och nie - nic tak trywialnego jak seks).

środa, 11 września 2013

LOTR BC z Łucją - Rohan vs Elves

Słowo wstępne - Foreword
Po bardzo długiej przerwie zasiedliśmy z Łucją do grania. Zaczęliśmy od wprowadzenia dwóch zmian:
- nasze bandy mają skład i liczebność zgodną z zasadami Battle Companies;
- uwzględniamy odwagę modeli.
After a long break we played a battle of LOTR. We introduced some changes in our games:
- our bands have proper numbers of particular soldiers;
- we use Courage.


czwartek, 25 lipca 2013

Wakacje - Holidays

Wakacje są przecudowne. Wydaje się, że jest to okres roku, w ramach którego można spędzać więcej czasu z rodziną, grać w gry bitewne, czytać zaległe ksiązki. Oraz oglądać półnagie, opalone nastolatki. Pełen wypas, prawda?
Holidays are great. It seems that during them one can spend more time with own family, for wargaming and for reading books. And for watching almost naked, sunburnt teens... Great, yup?

Po trzydziestce mam niemal równie duże piersi, co one...
In my mid thirties my boobs grow to almost this size..

środa, 5 czerwca 2013

Tajemnica Zielonego Królestwa okiem gracza

Muszę się przyznać, że plakaty Tajemnicy Zielonego Królestwa (w oryginale Epic) niespecjalnie zachęcały do obejrzenia tego filmu. Postaci wyglądały niczym resztki animacji z Dzwoneczka: sekretu magicznych skrzydeł. Po fabule też jakoś nie spodziewałem się niczego zaskakującego - ot kolejna proekologiczna ramotka myślałem - robiona na chybcika lewacka agitka o zbieraniu śmieci i segregowaniu ziemniaków. Film miałem olać, ale: 1 miałem zaległy prezent na dzień dziecka, 2 rozsądna znajoma była na nim z własną Córką i powiedziała, że jest sens iść. No to poszliśmy.

Fabuła
Na pierwszy rzut oka to ratowanie (miniaturowego) świata. Na drugi rzut oka to opowieść o odpowiedzialności, rodzicielskiej miłości i braku zrozumienia międzypokoleniowego. Nic nadzwyczajnego, ale jako że wątek braku zrozumienia międzypokoleniowego rozpisany został na ojca i córkę (żadna zabawopsujka - wiadomo o tym od drugiej minuty filmu), to szczególnie poruszało to moją ojcowską wrażliwość...

Postaci
Głównoplanowe stosunkowo sztampowe. No może poza tym, że główna bohaterka to zwyczajna nastolatka. Żadnych problemów wychowawczych, emocjonalnych czy wrodzonej dupowatości.
Drugoplanowe wyraźnie pisane pod rodziców. Zwłaszcza para ślimaków z obślizgłymi, w przenośni i dosłownie, podtekstami. Pewien mędrzec też jest dosyć nietypowy jak na swoją profesję.
Prawda, że wesoła gromadka?
Po co...
to piszę? Dlatego, że ten film to świetny materiał na grę bitewną! Walki odgrywają w nim istotną rolę i toczone są dosć często. Pierwsza rozpoczyna się gdzieś w okolicach 10 minuty. Wszystkie starcia są poprowadzone bardzo dynamicznie i ze sporym znawstwem. W dodatku walczące frakcje są skrajnie różne: horda Bagiennych skonfrontowana została z elitarnymi Liścianami. Wiem - sztampa fantasy, ale w tym wydaniu jest przeurocza.

Bagienni
Szare potwory uzbrojone i opancerzone w pozostałosci po przeróżnych owadach. Wspomagani magią rozkładu oraz gawronią i nietoperzą kawalerią.
Bardzo przypominają zachowaniem gobliny z Hobbita...

Liścianie
Leśne elfy łucznicy ninja. Czyż może być coś wspanialszego niż koleżka skaczący w zbroi płytowej na wysokość będącą kilkunastokrotnością jego wzrostu?
Ich kawaleria dosiada kolibro-zimorodków z kolcami zamontowanymi na dziobach.
Oczywiście posługują się magią natury.

Inne frakcje
Zostały w filmie delikatnie zarysowane. Krwiożercze myszy i wiewiórki (nie pytajcie). Kartel przestępczy z szefem a'la Jabba the Hutt.
Już te cztery frakcje sprawiłyby, że żaden gracz nie miałby problemów z odnalezieniem się w takim świecie...
Podlać to sosem prostych i dynamicznych reguł, dodać modele jakości LOTR-a/Infinity i hit murowany!
No dobra - żaden hit, ale ja kupiłbym w ciemno.

Przestroga
Jeżeli pójdziecie na seans z dzieckiem, które nie wie czym jest śmierć, to może was czekać ciężka rozmowa po wyjściu z kina.

wtorek, 4 czerwca 2013

Czwarta gra z Łucją

Grę rozegraliśmy w lutym, ale brakowało mi czasu, żeby wrzucić ją na bloga. Teraz nadrabiam.

Nasze siły
Łucja - 5 elfów (dwóch z łukami, reszta z elfickimi ostrzami - Łucja i tak preferuje wersję jednoręczną)
Ja - 6 goblinów z Morii (dwóch z łukami, reszta z bronią ręczną)

Rozstawienie
Nic fenomenalnego poza tym, że chciałem przetestować czy Młoda skusi się, by rozdzielić swoje wojsko (stąd moja luźna formacja). Wcześniej rozmawialiśmy na ten temat i tłumaczyłem Jej, że rozdzielanie wojsk może być dla nich zgubne.

poniedziałek, 25 marca 2013

Jak skłonić żonę do grania w gry bitewne - How to seduce own wife into wargaming

Żona jest specyficznym gatunkiem. Wiele rozumie, wiele wybacza, na wiele przymyka oko ale jednego, zazwyczaj, robić nie chce. Nie, nie - nie chodzi o syndrom bolącej głowy. Chodzi o gry bitewne... Żony mogą z politowaniem popatrzeć na rozgrywkę, mogą nawet ocenić efekty twojej pracy (pomiędzy oglądaniem serialu i czytaniem książki). No ale żeby zagrać? Bez przesady. Nieważne ile razy prosiłeś. Ile razy wyniosłeś śmieci. Ile razy nie poszedłeś do pubu. Żony nie grają. Prawda? Wcale nie. Żony uwielbiają grać. Żony chcą grać. I, uwierz mi, Żony zagrają.

Operacja "Grająca Żona"
Operacja składa się z dwóch elementów:
1. Planowanie
2. Wykonanie
Prościzna, nie? Zwłaszcza, że planowanie zostawiasz mnie.

Musisz postępować zgodnie z następującym krokami.
1. Musisz zrobić dziecko (płeć jest nieistotna). Ważne: ze swoją żoną.
Są na to dwa sposoby. Prostszy i trudniejszy. Jako prawdziwi gracze zapoznamy się najpierw z trudniejszym.
a) trudniejszy sposób wykonania dziecka. Umyj się (zwłaszcza części niesforne i zęby), skróć paznokcie, zainwestuj w perfumy, zmień pościel na czystą i zwab żonę do sypialni. Zaskoczona twą przemianą z pewnością nie zauważy kiedy skończyłeś.
b) łatwiejszy sposób wykonania dziecka
Kup paczkę kondomów. Kup szpilkę. Point and click. Graj durnia.

2. Ekstremalnie trudna część
Musisz opiekować się dzieckiem i spędzać z nim wiele czasu. Twoja aktywność wargamingowa na pewno na tym ucierpi. Tylko co z tego. Większość z Twoich growych kolegów, to śmierdzące grubasy, z którymi nie chciałbyś znaleźć się na jednym zdjęciu, gdyby nie grali akurat w tę grę co ty...
Jeżeli twoje potomstwo tak samo reaguje na mleczarza i na ciebie, to oznaka, że skopałeś ten punkt. Zastanów się nad sobą. Poważnie.
Dziecko to szansa, a nie przeszkoda w wargamingu.

3. Oswajanie
Dziel się hobby ze swoją latoroślą. Pokazuj jej figurki (te tańsze - mniej Ci będzie szkoda). Dziecko nie zauważy różnicy. Puszczaj filmy, które lubisz (nie, nie te...; raczej chodziło mi o fantasy...).

4. Wprowadzaj proste gry
Dwie kostki. Kartka papieru podzielona na kwadraty. Trzy figurki. To wszystko równa się świetnej zabawie. Dziecko będzie Cię uwielbiało. Zwłaszcza jeśli wygra...

5. Złe podszepty
W trakcie gry podsuwaj dziecku takie myśli jak: "Mama też lubi w to grać" czy "Z Mamą też pewnie byś wygrała". Daj dziecku czas na oswojenie się z tymi myślami i nie powtarzaj ich zbyt często. Możesz osiągnąć skutek odwrotny od zamierzonego.

6. Ostateczne uderzenie
Zadaj cios ostateczny podszeptując dziecku: "Poproś Mamę, żeby z Tobą zagrała".

7. Voila - Małżonka gra
No bo jak odmówić dziecku. Nawet jeśli podejrzewa się spisek...

Post scriptum
Po pierwszej grze z dzieckiem Małżonka najprawdopodobniej stwierdzi, że "To nudy i więcej raczej nie zagram". Wtedy wróć do punktu pierwszego. Lub może raczej do 6. Sam wybierz co wolisz.

niedziela, 24 lutego 2013

Jaskinie Śnieżnej Wiedźmy - Caverns of the Snow Witch

Od długiego czasu ciągnęło mnie do paragrafówek. Jakiś sentyment do czasów młodości i Wojownika autostrady i Dreszcza chyba mną owładnął. Kiedy bowiem na allegro wypatrzyłem reprinty klasycznych gier Fighting Fantasy nie namyślałem się długo. Przystępna cena (około 9zł sztuka z przesyłką) oraz renomowana marka zdawały się krzyczeć: "kup nas".
For a lon tine I wanted to play some gamebook. Memories of my childhood had something to do with it. So when I found Ian Livingstone gamebooks on Polish auction service i had to buy few of them (price was right also - around 3 bucks with p&p for every book).

Do zagrania miałem trzy tytuły (w tym jeden spoza Fighting Fantasy) jednak na pierwszy ogień poszły "Jaskinie Śnieżnej Wiedźmy". Sam nie wiem dlaczego. Tak czy owak z okładki spogląda na nas urokliwa brunetka z wyrazistym biustem, który można podziwiać poniżej.
I started my Fighting Fantasy Adventure by playing Caverns... I really don't know why but look at the cover with this great bust err brunette.

Nie jest to Luis Royo, ale i tak wygląda apetycznie.
It's not Luis Royo work but it looks good enough.


Mechanika - Mechanics
Pochodzi z zamierzchłych czasów i nie ma się czemu dziwić - wszak to reprint paragrafówki z lat osiemdziesiątych. Nasza postać opisana jest przez trzy losowo ustalane cechy (Zdolności, Wytrzymałość i Szczęście). Wszystkie rzuty wykonuje się k6 lub 2k6. Gmeranie w 400 paragrafach pozbawione jest jakichkolwiek udziwnień (nie trzeba dbać o czas czy porę doby).
Ujdzie.
Is very old. Not surprising - this gamebook was written 20 or 30 years ago. Your hero has three randomly determined characteristics. You roll only d6 or 2d6 venturing through 400 paragraphs without any quirks like day-night system.

Fabuła Story
Najemnik pracujący dla Dużego Jima Słoneczka (naprawdę ten kolo tak się nazywa) pragnie zarobić 50 sztuk złota zabijając (uwaga! zabawopsujka; tylko, że trzeba być idiotą, żeby się tego nie domyślić czytając informacje okładkowe) tamtaradam Yeti. Udaje mu się to po około 10 paragrafach i wtedy wyrusza na terytorium znacznie poważniejszej przeciwniczki (trzeba być idiotą, żeby się nie domyślić kim ona jest; w razie gdybyś był idiotą - rzuć okiem na okładkę...). 
Porywająca.
You are mercenary hired by Big Jim Sun (yup, that's his name...) that wants to earn 50 gold pieces for killing (some kind of spoiler here, but you must be an idiot if you will not find out this after reading cover info) Yeti. You manage to do this after 10 paragraphs and then you walk into territory of more dangerous enemy (you must be an idiot if you dont't find out who she is; if you are one - look at this books cover).
Great, isn't it?

Rozgrywka
Autor zapewniał mnie we wstępie, że przeciętne charakterystyki dają szansę zakończenia powodzeniem tej przygody. Uradowało mnie to, bo Umiejętności mojej pierwszej postaci (bez oszukiwania) wyniosły 11 (12 to maksimum). Jakież było moje zdziwienie, gdy w pierwszej walce skonfrontowano mnie z przeciwnikiem o Umiejętnościach 10! Pomyślałem sobie, że w takim razie dalej może być tylko gorzej. I było.
Author, in foreword, convinces that one can win this book by playing with mediocre skills character. My first character fighting skill was 11 out of 12 maximum. My first oponent skill was 10! I fought that it can be worse from here. It was.

Umiejętności typowego przeciwnika oscylowały pomiędzy 10 i 12. Spróbujcie pokonać trzech takich przeciwników mając Umiejętności 7 (minimalne w grze) czy nawet 9. Pokonaliście? To idźcie grać w totolotka. Macie szczęśliwy dzień.
Typical enemy skill was betwen 10 and 12. Try to beat such monster with skill of 7 (minimum in this game) or even 9. You did? Than go play some lottery not this gamebook.

Gra nastawiona jest na kolekcjonowanie przedmiotów, nie dając jednocześnie jakichkolwiek podpowiedzi, które przedmioty należy zbierać/używać. Dwa przykłady:
1. W jednej skrzyni znajdujecie 3 przedmioty danego typu. Zakładacie każdy z nich. Okazuje się, że jeden z nich zmniejsza wasze Umiejętności o 3! W praktyce oznacza to, że jesteście trupami i możecie zaczynać grę od początku.
2. W jednym z pomieszczeń znajdujecie 6 przedmiotów. Gra pozwala wam zabrać tylko trzy z nich argumentując to przeciążeniem (grze przeciążenie nie przeszkadzało, gdy braliście młot dwuręczny i włócznię, by przedzierać się przez górskie śniegi...). Wybieracie na chybił trafił. Oczywiście ja wybrałem źle, dzięki czemu mogłem zmierzyć się z zasrańcem o Umiejętnościach 12.
W dodatku może się zdarzyć, że brak jakiegoś przedmotu w ekwpipunku skutkuje śmiercią - bez zapowiedzi i bez możliwości ucieczki.
It's collectible nontrading gamebook without rares, uncommons and any hints what to collect. Two examples:
1. In one chest you can find three items to wear. So you wear them. Then, surprise, one of them reduces your skill by three! In practice it means that you are dead.
2. In one room you can find 6 items. Game lets you take only three of them. Game explains that you would be overweight if you would take all (of course you weren't overweight when you chased yeti in deep snow holding double handed hammer and spear). So you choose at random. My randomness was bad. Really bad. Thanks to my bad luck I could fight with some 12-skill monster.
Additionally in some moment you find out that if you not posess some items than you are dead. No escape possible.

Moje próby My plays
Zagrałem 3 razy. Zginąłem trzy razy. Trzy razy oszukałem (1 raz tworząc drugą postać, 2 raz zdejmując przedmiot z klątwą, 3 raz - sam nie pamiętam czy oszukałem trzeci raz, ale ładnie mi te trzy trójki razem wyglądały więc niech zostanie jak jest).
Played three times. Died three times. Cheated three times. (first time creating second character, second time by taking off cursed item, third time... maybe there was no third time but I liked idea of three threes).

Porady
Nie kupujcie tego gówna. Jeżeli już kupiliście, to tworząc postać rzućcie 4 szóstki - inaczej nie macie szans.
Don't buy this shit. If you bought it already than during character creatio throw 4 sixes on d6 - if you won't you are dead.

środa, 13 lutego 2013

Trzecia gra z Łucją - Third game with Lucja

To już nasza trzecia gra więc czas na radykalne zmiany. Tym razem Łucja postanowiła grać Elfami. Wiem - zaskakujące...
Ja też postanowiłem zagrać innym wojskiem. Mój wybór padł na gobliny z Morii.
Our third game. So time for radical changes came. Lucja wanted to play Elves. How surprising...
I've also changed my forces. Instead of orcs I played Moria Goblins.

Rozstawienie - Setup
Moja armia/My forces:
6 x Gobliny z Morii z bronią ręczną/Moria Goblins with hand weapons
2 x Gobliny z Morii z łukami/Moria Goblins Archers

poniedziałek, 4 lutego 2013

Lotr BC z Łucją druga bitwa - LOTR BC with Lucja second battle

Rozstawienie sił - Setup
Zwróćcie uwagę, że chcą nieco zwiększyć szanse Łucji - dodałem jej jednego łucznika.
Notice one more Minas Warrior Archer. I thought he should considerably strenghten Lucja's forces.

wtorek, 29 stycznia 2013

Hobbit 3D

W końcu wybraliśmy się z Łucją na Hobbita. Po przeczytaniu kilku recenzji w sieci szedłem pełen obaw. Czy słusznie? Niech za recenzję i komentarz posłuży to, że Łucja podczas filmu na przemian: przysypiała ze znudzenia, piszczała ze strachu, krzyczała, a nawet podskakiwała z radości na swoim fotelu. Może być lepsza rekomendacja?
Jedyna porażka to efekty, a właściwie ich brak, 3D. Chociaż może to wina tego, że Polska jest krajem trzeciego świata i dystrybutorzy mają w dupie polskiego widza? Nie wiem - nie mam porównania.


At last we went to the cinema (with Lucja). After reading some reviews I was so unsure about this movie. Was I right? Let the best review be my daughter reactions: she alternately was bored, screamed at fear, laughed and jumped on her seat with joy. May there be better recommendation?
The only real downside was lack of real 3D effects. Although my feelings may be caused by my place of living. As a third world country citizen I may be treated as a third class viewer. Who knows?

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Z Łucją w LOTR Battle Companies - Playing LOTR Battle Companies with Lucja

Nie wytrzymaliśmy wraz z Łucją i pomimo, że nasze tereny nie są jeszcze skończone zagraliśmy w LOTR-a Battle Companies. I to od razu 2 gry. Oczywiście ze względu na wiek Młodej (5 lat) zasady zostały mocno zredukowane:
- jej bandy liczyły po 3-4 modele,
- pole gry miało rozmiary 60cm na 60cm,
- pomijaliśmy zasady dotyczące testów odwagi,
- przez moją pomyłkę cecha walka wojowników Minas Tirith wynosiła 6,
- pełne przyzwolenie na przedmierzenie (tu nie jestem pewien czy to jest modyfikacja).
Our terrains and figures aren't ready yet but we just couldn't stand it and played two games of LOTR Battle Companies. I modified rules (my daughter is 5 years old) this way:
- her bands wrer 3-4 models strong,
- we played on 60cm on 60cm area,
- there was no courage test,
- because of my mistake Fight value of all Minas Tirith Warriors was 6,
- premeasuring was allowed (I'm not sure if it is modification of the rules).

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Tanie ruiny 1 - Cheap ruins 1

W końcu nieco ruszyłem z makietami. Póki co mam 6 ruinek na różnych etapach prac. Większość jest sklejona i pociągnięta suchym pędzlem. Wszystkie czekają na ostateczne poprawki malarskie oraz doklejenie piasku i trawy. Trawkę powinienem dostać w tym tygodniu więc w następny weekend powinienem mieć tę próbną serię gotową.
At last I started making my terrain. For now I have 6 ruins on different states of completion. Most of them is glued and drybrushed. All of them are waiting for a sand and static grass (grass should be delivered this week so I think that in weekend I manage to finish all ruins)

Myślę też, że przed weekendem dorobię jeszcze ze cztery dodatkowe ruiny i będzie to wystarczająca liczba, by zapełnić stół 110 na 110 cm.
I think that I make four more ruins before weekend. Ten ruins should be enough to fill 110cm on 110cm battleboard.