
Nadeszła pora, by przedstawić uczestników zabawy Opowieść trzech graczy Kings of War. Pierwotnie miało być nas trzech, potem czterech, potem pięciu, ale chyba jednak wróciliśmy do pierwotnej liczby i pierwotnego składu. Luzik.
Wracając do meritum. Wszyscy trzej jesteśmy podstarzałymi pierdołami ze sporymi brzuchami. Wszyscy lubimy gry bitewne, fantasy, historię... Taki standard. Pewnie też któryś z nas lubi muzykę metalową, ale żaden z nas nie może pochwalić się piórami czy chodzeniem w glanach - taki trochę obciach. Czarne koszulki z nazwami szwedzkich/norweskich (ktoś rozróżnia?) zespołów defmetalowych też są raczej żałosne.
Gdyby któraś z naszych fanek, które na pewno pojawią się dzięki tej serii pytała, to niestety wszyscy trzej jesteśmy szczęśliwie zajęci. Głównie dlatego, że nie mówimy naszym Wybrankom prawdy o wydatkach na hobby.
Zatem:
LET'S GET READY TO... RUMBLE!
albo raczej:
Niech ta żenada wreszcie się zacznie.