poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Nowa zabawa - wszędzie Żydzi

Judaszek Machabeuszek - mały żydowski rzeźnik.
Mój gej* kolega w bólu Czarek, dworuje sobie ostatnio (czyli od jakichś 3-4 lat), że dupa ze mnie a nie hobbysta. Nie maluję, nie gram, tylko ciągle mam jakieś nowe wymówki (ostatnie to praca, praca i praca). W związku z tym postanowiłem coś zmienić w swoim życiu. Pierwszym pomysłem było "zmienić kolegę". Pomysł jednak szybko upadł, bo gdzie ja takiego drugiego jełopa znajdę, z którym mam tyle cech wspólnych**? Drugim pomysłem było "zaskoczę gnoja i pomaluję ogrowe zaległości". Ten też szybko upadł, bo mi się nie chce (ciepło, wakacje i takie tam). W końcu pojawiła się kolejna myśl poprzedzona ostrą burzą mózgu: "co by tu zrobić, żeby nie narobić się i był z tego efekt...?". Po 20 sekundach miałem to! Pomaluję armię do DBA. Narzucę sobie jakiś hardkorowy limit czasu i mu pokażę! Dobra robota, kolo. Czas start.


Mój wybór padł na Żydów z czasów rewolty Machabeuszy, co na język DBA tłumaczy się jako II/43 Maccabean Jewish 168 BC - 104 BC. Uznałem, że tydzień na podstawkę to wystarczający czas. Skala oczywiście 15mm. Figurki Xyston (promocja była w Wargamerze). Docelowo mam zamiar pomalować 13 podstawek (w armii można zamiennie stosować Ps i Lh). Póki co mam większość*** figurek a nie mam podstawek i walczę z myślą jak uzupełnić te braki (chyba już wiem).
Kącik edukacyjny. Sam nie wiem dlaczego akurat taki.
Malowanie oczywiście zaczynam od trzech elementów Ps (oszałamiające 6 figurek). W moim wydaniu będą to procarze (mogliby to także być łucznicy). Na zdjęciu poniżej w szarym podkładzie, co Czaro już zdążył obśmiać, że idę "pro". Akurat nie tym razem. Przyczyną szarego podkładu jest fakt, że formacje procarzy składały się z żydowskiej biedoty, a biedoty nie było stać na fantazyjne kolory i zwykle nosiła się w białej wełnie z drobnymi akcentami kolorystycznymi. Jakby ktoś jeszcze nie zajarzył - łatwiej pomalować biały na szarym niż na czarnym. Przynajmniej mnie. I tak - myślałem o białym podkładzie, ale uznałem, że to już by była przesada. W końcu idę pro.
Nasze ulice, wasze... kamienie. Procarze w końcu, nie?
Widzę, że jeden ma niedolewkę, ale nie chce mi się dłubać w GS-ie.
* Miało być "nerd", a nie "gej", ale pomyliłem się w ostatniej chwili przed publikacją i nie miałem czasu poprawić.
** Jedyne co nas różni, to to, że ja jestem przystojny, a Czarek nie. Jestem też mądrzejszy. Za to Czarek jest wesołkiem. Co na angielski tłumaczy się...
*** Chłopaki z Wargamera nie umieli zamówić od producenta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz