Muszę pomalować kilka modeli w kolorach historycznych. Nie mogłem znaleźć odpowiednich kolorów u innych producentów więc kupiłem trzy farby Tamiya.
Początkowo to była droga przez mękę. Dziwnie się je nakładało. Miały tendencję do schodzenia po powtónym maźnięciu pędzlem.
Jednak gdy oswoiłem się z ich specyfiką i poczekałem na wyschnięcie, to okazało się, że:
- kryją idealnie i równomiernie,
- nałożone w zbyt dużej ilości odparowują wodę i pozostawiają wszelkie szczegóły absolutnie widoczne (malowałem skalę 1/285).
Spróbujcie a też je pokochacie.
Vallejo, Citadel i Army Painter chowają się przy nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz