środa, 20 kwietnia 2016

O3G - pomarcowe

Jesteśmy trzy torpedy modelarskie. Czarek napindala czterema kolorami. Paweł próbuje trzymać poziom. Ja staram się malować, a wychodzi jakaś pacianina upośledzonego ślepca. No ale co tam. Wszyscyśmy radzi, że cokolwiek robimy. Bez tej zabawy byśmy jedynie stękali, że nie malujemy i dalej nie malowali.

Tymczasem nagle okazaliśmy się modelarzami, no, półgębkiem. Coś robimy. Skill rośnie - większość farby trafia na modele, a nie na nasze ubrania czy paluchy. Sukces!

Tym razem rzuciłem się na dwudziestkę goblinów i znowu jest to droga przez mękę. Sam sobie jestem winien, bo zamiast działać łoszami postanowiłem być mądrzejszy od całego świata i rozjaśniać moich patafianów "artystycznie". Lekarza!
Wydawało mi się, że wystarczą trzy, cztery kolory. Prawda okazała się brutalna i do pomalowania zostały mi paski, łuki, buty, kołczany i strzały. No i oczywiście podstawki.
Pomimo wszystko czuję miętę do Goblinów. W niewielkiej liczbie badziewne to na polu bitwy. Jednak ciężko sobie wyobrazić, po latach Games Workshop indoktrynacji, świat fantasy bez tych pokurczów. Co zabawniejsze w planach mam ich ze 200-300 (na szczęście 80 kupiłem pomalowanych).
Zdjęcia są równie z dupy...
...co postęp prac.

Lewara Niedorajdy Wpis Kolejny...

Prawdopodobnie jako jedyny z grupy Niedorajdów realizuję założone plany. Reszta utyskuje, że praca, że Żona, że dziecko, że...że. Żeby nie było, nie jest łatwo pracować nawet 20 minut nad modelami jak płacze niemowlę, a Szyderca jeszcze sobie dworuje, że jakość mu się nie podoba mojego malowania. Niemniej jednostka wygląda ciut lepiej od pierwszych pomalowanych figurek, zaszalałem  aż do pięciu kolorów! Użyłem jaśniejszego od Bolt Gun Metal koloru z GW czyli Chainmall [Czarkowi chyba chodziło o Chainmail, ale to "łańcuchowe centrum handlowe" tak mnie urzekło, że akurat je postanowiłem zostawić; dziewięć innych literówek usunąłem], oraz pomalowałem sierść kolorem Vomit Brown, zamiast Beast Brownem. 
Śliczne podstawki
Przy używaniu bejcy Army Paintera lepiej jednak postawić na żywsze kolory, efekt finalny jest ładniejszy. Poniżej zdjęcia skończonego oddziału. Do końca projektu został mi jeszcze jeden taki sam oddział ciężkiej piechoty, chyba zostawię te tarcze, mimo bonusa do ataku z broni dwuręcznej na poziomie 2 wolę go poświęcić na korzyść lepszej obrony. Mam nadzieję, że do końca maja uda skończyć się oddział. Na deser zostawiam Kapitana, którego pomaluję już tradycyjną techniką mokrego pędzla. No to niech teraz Koledzy Niedorajdy pochwalą się postępami :).
No naprawdę trudno... 
...oderwać wzrok od...
...podstawek.

No i wyszło jak wyszło - Skorpion skończony, a Rydwany dalej czekają w kolejce do malowania. Trochę biedną ma chłopak podstawkę, ale już planuję zakupy specjalnych posypek, więc podrzucę mu jakieś kępki zeschłej trawy w przyszłości (chociaż pewnie zapomnę). Co do samego "footprintu" jednostki to jest on większy niż ustawa przewiduje i zamiast przepisowych 5cm x 5cm jest 7cm x 7cm. Całe szczęście w zasadach możemy wyczytać, że jest to jak najbardziej dozwolone, ale pod warunkiem, że model faktycznie nie mieści się na podstawce standardowej.

Sama figurka, jak wspominałem we wcześniejszym wpisie, jest metalowa i zgodnie z przewidywaniami malowanie jej było z tego powodu umiarkowanie przyjemne. Najtrudniejsze było przyklejenie jej do podstawki, aby sobie z tym poradzić użyłem ręcznej wiertarki, którą wywierciłem otwory na odnóża. To, w połączeniu z obfitą ilością super-glue, pozwoliło jako tak przymocować pajęczaka do podłoża. Z bejcy tym razem zrezygnowałem, posłużyłem się washami i drybrushem, na końcu pojechałem po całości lakierem matowym. Z efektów jestem zadowolony i muszę przyznać, że powoli zastanawiam się nad całkowitym zrezygnowaniem z bejcowania figurek.

Jak dla mnie to Necron jest...
...tylko taki mało srebrny.

3 komentarze:

  1. Czarek wziął w robocie wolne i uczy się wpisywania komentarzy na blogach. Chłopakowi nauka idzie słabo, bo stary jest i niedowidzi (to tłumaczy także jego poziom malowania). Natomiast w innych sprawach Czaro to prawdziwa błyskawica. Te inne sprawy to kupowanie planszówek i palenie fajek. Mistrz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe wolne samo sie wzielo a Koledzy widze zapomnieli ze idea byla skonczone modele prezentowac hyhy

      Usuń
    2. No właśnie Czaro. Dlaczego więc skończyłeś tylko podstawki? :D

      Usuń